

Miodowe żniwa.... Media donoszą.... !
Trwa pełnia miodowych żniw. Pogoda dopisuje, pszczelarze nie narzekają na zbiory, ale miodu nie będzie tak dużo jak w minionych latach. To dlatego, że owady dziesiątkują choroby. Ubywa też pasiek ponieważ coraz mniej osób, chce zajmować się pszczelarstwem.
Ze względu na różnice klimatyczne w części nizinnej powiatu wałbrzyskiego pszczoły już zbierają miód z kwitnącej gryki, a w górach, gdzie lato przyszło o dwa-trzy tygodnie później, jeszcze z kwiatów lipy. Ceny miodu są różne w zależności od regionu. 29 zł za słoik 0,9 litra to dobra cena.
Pszczoły nadal giną atakowane przez warozę - mikroskopijnego pasożyta podobnego do kleszcza. Dopiero w tym roku spodziewany jest polski lek, który umożliwi zwalczanie tej zarazy.
Nie wszędzie jest źle. Wyjątkowo dobra kondycja jest pszczelich rodzin w pasiece Mirosława Jedziniaka w samym centrum Jedliny-Zdroju. Klimat jest zdrowy. Pszczoły nie są nękane przez różne chemiczne środki. Jest odpowiednia szata roślinna na tym terenie - mówi pszczelarz.
Niepokoi średnia wieku pszczelarza. W powiecie wałbrzyskim to 60 lat. Niestety jest to ginący zawód. Młodzież nie garnie się do niego. Swoją pasiekę pan Mirosław będzie musiał przenieść w inne miejsce w Jedlinie, bo tam, gdzie stoi, będą budowane domy.
Maciej Maciejewski
źródło http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/rozmaitosci/miodowe-zniwa/4913453